Ciekawe zawody szykują się w tym roku w Myśliborzu. Z sześciu planowanych kandydatów na stanowisko burmistrza, aż czterech to niedoszacowane TUZY (czytaj – nadzieje) obecnie kończącej się kadencji. Jeszcze niedawno wspólnie „sprzątali” po słynnych rządach poprzednika, pełniąc w Gminie przez całe minione 4 lata bardzo odpowiedzialne funkcje. Są to kolejno: obecny burmistrz, jego były zastępca (prawie 2 i pół roku), jego sekretarz i powołany przy akceptacji bur-mistrza przewodniczący rady miejskiej.
Ta czwórka obiecywała już Gminie Myślibórz złote góry, a wyszedł im z tego tandetny tombak!
Ci ludzie już pokazali, na co ich stać. A stać ich na bardzo wiele?!
Jak nikt inny, potrafią skutecznie rozbić w imię własnych, małych, partykularnych interesów wszystko, co można było zrobić dla mieszkańców naszej Gminy. Okazało, że w walce o stołki nie przebierają w środkach. Okazało się, że z 200-tu milionów złotych, jakie mieli do dyspozycji przez ostatnie 4 lata udało im się, na cele ważne społecznie, wydać najwyżej kilka, „drobnych milionów zł”. Reszta to buble w rodzaju: sporządziliśmy wniosek, otworzyliśmy przedszkole (a było ich w samym Myśliborzu 6, plus 2 żłobki), otworzyliśmy bufet na plaży i odmalowaliśmy Ratusz itp. oczywiste drobiazgi, by nie powiedzieć bzdety. Nic konkretnego. Zwłaszcza dla dobra wspólnego. Co oni dzisiaj mogą nam jeszcze obiecać? Właściwie przez ostatnie cztery lata mogli, działając razem i w porozumieniu, zrobić WSZYSTKO!
Mieliśmy przez cztery ostatnie lata (z wyjątkiem byłego zastępcy), aż czterech, potencjalnych BURMISTRZÓW! Czy to nie za dużo, jak na mały, coraz mniejszy, biedny i coraz biedniejszy Myślibórz? Moim skromnym zdaniem ci „państwo” już się „sprawdzili”. Im powinno się już podziękować. Po co mają tracić nasz czas i swoje pieniądze na kampanię wyborczą, skoro przez cztery ostatnie lata nawet nie potrafili się ze sobą porozumieć (jak Polak z Polakiem), ale nawet w pojedynkę NIC NIE ZROBILI!
Całą czwórkę (moim zdaniem) należałoby wrzucić na jedną stertę. Byłaby z tego dobra pryzma kompostu. Na nim z pewnością coś pożytecznego wyrośnie. Nie bądźcie frajerami! Nie dajcie się im kolejny raz nabrać! Im zależy wyłącznie na stołkach i pensjach, które przez cztery lata oni, ich znajomi i rodziny będę chcieli (tak jak do tej pory) zarobić. Nas mieszkańców całej Gminy od dawna mają w „głębokim poważaniu”. Czy popierające ich grupy kandydatów na „radnych” nie widzą, kogo popierają? Przecież nie są durni, ani ślepi?
Widocznie niedaleko spadło jabłko od jabłoni. Oni też coś w tym towarzystwie chcą dla siebie załatwić.
Co do pozostałych dwóch kandydatów? Nie mam zdania. Jeden wygląda na nie-doświadczonego „młokosa”, który spełnił się w życiu osobistym, ale nie ma żadnego doświadczenia w kierowaniu dużymi zespołami ludzkimi, a także jakiegokolwiek doświadczenia w funkcjonowaniu administracji publicznej. Drugi jest najbardziej doświadczony, pracował w skarbówce, właściwie spełnił swoje obietnice wyborcze i nieźle sprawował się, jako wicestarosta, ale czy przy tak marnym zapleczu da sobie radę w Gminie. Tam jest jeszcze większy bałagan, niż ten, jaki zastał w Starostwie po swoich byłych, „znamienitych” poprzednikach. Ale ostatecznie to nie moje zmartwienie. To zmartwienie nas wszystkich. I tak musi-my kogoś wybrać. Dlatego zróbmy to po głębokim zastanowieniu. Miało być pięknie, bo jesteśmy w Unii. Mamy wolność słowa i wolny rynek. Nie ma już „betonowego” poprzednika. Niby nic, tylko „pchać się” do przodu. Ale wyszła KICHA! Jednak coś jest! Jest szansa na to, że wybierzemy wreszcie kogoś, kto Myślibórz, miasto i gminę, skutecznie odmieni! Oby na lepsze! Czego Wam i sobie serdecznie życzę!
Waldemar Jacek Wiernicki
* tekst lekko poprawiony, wcześniej opublikowany na stronie: http://forum.gazetalubuska.pl/burmistrz-mysliborza-t62644/