Gdzie jest nadzór budowlany?

Niedawno został zatrzymany w charakterze podejrzanego słynny w Myśliborzu inspektor nadzoru budowlanego i „projektant” pan Jerzy Ch., który podobno od kilku lat (niektórzy mówią, że kilkunastu) posługiwał się (bez wiedzy zainteresowanych osób) nazwiskami i uprawnieniami rozmaitych inżynierów, kasując za nich nienależne pieniądze. Pan Jerzy Ch. zrobił w konia wielu poważnych inwestorów, podobnie jak inny „kombinator” z Myśliborza, specjalizujący się w ochronie środowiska, pan Edward U.
Wydaje się, że i tym razem (tradycyjnie) całą winę za przeprowadzane przez wiele lat przekręty weźmie na siebie sam podejrzany. Ciekawe, że nikt do tej pory nie zapytał, dlaczego obaj ci panowie mogli tak skutecznie i przez wiele lat, w sposób „niezauważalny” działać w środowisku pełnego „urzędników” Myśliborza? Gdzie byli ich przełożeni? Gdzie były służby kontrolne? Czy długo jeszcze „w myśliborskiej, mętnej wodzie” łapać się będzie tylko małe płotki.
A może czas by złapać GRUBE RYBY, które ich ochraniały?