W niedzielę 14 lipca tego roku do Pszczelnika przyjechała prezydent Litwy pani Dalia Grybauskaitė, która złożyła kwiaty pod pomnikiem litewskich lotników Stasysa Girenasa i Stepasa Dariusa, którzy 80 lat temu zginęli (dokładnie w dniu 17 lipca 1933 r.) w katastrofie lotniczej w lesie pod Pszczelnikiem.
Abp Sigitas Tankevičius w swoim wystąpieniu w czasie po-rannej mszy w szczecińskiej katedrze, tak to opisał:
„Samolot typu Bellanca CH-300 Pacemaker, którym lecieli Stasys Girenas i Stepas Darius, obniżył lot nad lasami w pobliżu Soldin. Było ciemno, niewiele widzieli.
W pewnym momencie maszyna zaczepiła podwoziem o korony drzew i wpadła między konary. Oderwały się skrzydła, a kadłub roztrzaskał o ziemię.
Pilot Stasys Girenas zginął na miejscu. Drugi, Stepas Darius, jeszcze żył. Zdołał się odczołgać kilka metrów od samolotu i tu skonał. W tym miejscu ustawiono drewnianą kapliczkę na słupie.
Miejsce wypadku o średnicy około 10 metrów i 314 m kw. państwo litewskie wykupiło od rządu Niemiec na 99 lat. A w trzy lata później w miejscu katastrofy Litwini wznieśli pomnik z najcenniejszego granitu, który przywieźli z Wilna. Zaprojektował go architekt Vytautos Landsbergias-Zenkalnis, dziadek Vytautasa Landsbergisa, prezydenta Litwy w latach 1990-1992.
Muzeum poświęcone lotnikom zlokalizowane zostało w chacie żmudzkiej, którą przywieziono w miejsce katastrofy w 1983 r. Chata pochodzi z Muzeum Budownictwa Ludowego w Rumszyszkach.
Stepas Darius i Stasys Girenas zdecydowali się na lot z Nowego Jorku do Ojczyzny, aby rozsławić na cały świat swój mały, wolny kraj.
Pieniądze na samolot pomagała im zebrać diaspora litewska w Ameryce. Nie na wszystko starczyło, w tym na przyrządy do latania nocą i na radio. Mimo to nie bali się i polecieli.
Samolot ochrzczono 6 maja 1933 roku. Nadano mu nazwę „Lituanica”.
Z tej okazji na myśliborskim Rynku odbył się pokaz musztry wojskowej w wykonaniu litewskich żołnierzy reprezentujących różne rodzaje litewskich sił zbrojnych.
Towarzyszyła im reprezentacyjna orkiestra dęta (na zdjęciu).
